Humor lat międzywojennych
SZKODA CZASU.
Stary Wojciech jest ciężko chory. Żony nie ma już, ale ma siostrę zamężną w odległej wsi. Siostra przyjeżdża do niego.
— A mąż twój nie przyjechał? — pyta Wojciech
— Chciał przyjechać, ale że to teraz żniwa, więc sobie tak ułożyliśmy, że przyjedzie dopiero na pogrzeb.
NIEPOROZUMIENIE
— Te, rekrut, najpierw trzeba się wyćwiczyć w prezentowaniu broni….
— Kiedy, panie kapral, Bronię ja już dawno puściłem kantem. Teraz mam Stefkę.
PANNA MARIANNA NA WYŚCIGACH
— Który koń pannie Marjannie się najbardziej podoba?
— Cóż to pan Antoś sobie myśli! Kobyła jestem, żebym się w koniach kochała?
ZGODNA
Mąż: — Mam już tego dosyć! Od dziś sama płacić będziesz swoje rachunki.
Żona: — Dobrze. Tylko daj pieniądze.
DUŻO
— Czy to prawda, że Henio żeni się z córką profesora Przedpotopowicza?
— Prawda.
— Co ona wnosi mu w posagu?
— O, bardzo dużo, bo kieł mamuta, czaszkę ichtiozaura i cztery przedhistoryczne cegły palone z pismem asyryjskim.
Strona 2 z 2